Dzieci na weselu

Czy zapraszacie dzieci na swoje wesele?

Czy zapraszać dzieci na wesele? Te pytanie pada na różnego typu stronach czy grupach kilka razy w tygodniu. Z resztą nie tylko. Te pytanie trapi także moich klientów. Czy dzieci to dobry pomysł na weselu? Dlaczego w ogóle pada takie pytanie? Omówię najczęstsze przyczyny.

Dzieci na weselu vs. Finanse

Planując wesele każdy liczy się z tym, że im więcej gości tym więcej trzeba zapłacić. Dzieci to także goście. Czy zjedzą tyle samo co dorosły? Czy będą się równie dobrze bawić? W tym drugim wypadku może pomóc Animator, ale to dodatkowy koszt. Wracając do menu, często spotyka się dedykowane dla dzieci co pozwala nieco zniwelować ostateczną sumę. Pytanie tylko, czy wystarczająco? Może dojść do sytuacji, że trzeba zrezygnować z czegoś na koszt czegoś. Czy takiego problemu chce Para Młoda przy planowaniu wesela? Raczej nie.

W ramach ciekawostki, dzieci to nie tylko zmartwienie Pary Młodej jeśli chodzi o finanse. Znalazłem kilka wypowiedzi osób będących gośćmi na jakimś weselu i byli bardzo uradowani z tego tytułu, że Para Młoda nie zaprosiła ich z dziećmi. Mówi się, że “każdy daje tyle ile może” do koperty, ale przyjęło się, że jest jakieś minimum, które w kopercie za osobę powinno się znaleźć. Zakładając, że rodzice mają dwójkę dzieci, to ta suma zaczyna się robić pokaźna. W przypadku gdy dzieci nie ma, problem rozwiązuję się sam – (serio, tak było, nie ściemniam :D)

Dzieci na weselu vs. Bezpieczeństwo

Dzieci na weselu potrafią być wszędzie. Szczególnie kiedy puści się je samopas. Sam jestem czasami w szoku jak niewiele potrzeba do nieszczęścia. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ktoś je potrąci, podepcze (przeważnie obcasem/szpilką), poparzą się, uderzą, spadną itd. itp. a temu wszystkiemu finalnie towarzyszy ogromny płacz i żal. Nie raz musiałem interweniować, bo dzieci stwierdziły, że wsadzą palce do wytwornicy dymu. Tego typu historii mam na pęczki. Na dzieci naprawdę trzeba uważać i to jest rola rodziców, a nie innych dzieci, które także się bawią lub gości, będący przeważnie “nastrojeni” do zabawy. Teraz przyszłe Pary Młode musicie sobie odpowiedzieć jacy są Wasi goście 😛

Dzieci na weselu vs. Swoboda/komfort/obowiązek

Skoro temat bezpieczeństwa został zakończony w taki, a nie inny sposób należy zadać pytanie: Czy na wesele goście w roli rodziców przychodzą się bawić czy pilnować dzieci? Chociaż w sumie, źle to ująłem. Powinno to brzmieć “Czy na weselu goście, będący z dziećmi, będą potrafili bawić się i zająć się nimi, nie wpływając negatywnie na komfort i swobodę swój oraz innych osób na weselu?” Wiem, że to jest możliwe, trochę już tego się w życiu naoglądałem. Nie każdemu jednak to wychodzi. I tutaj znowu możemy wrócić do wcześniejszego rozwiązania, czyli animator dla najmłodszych. Można nawet pójść o krok dalej i wynająć pokój dla dzieciaków, które będą chciały się położyć spać w trakcie imprezy. Wiadomo, ktoś wypadałoby aby ktoś miał na nie oko. Jeżeli animator nie wchodzi w grę, to zorganizujcie chociaż kącik zabaw i np dodatkowo stół z łakociami. Zawsze to jakiś ukłon w stronę najmłodszych.

Dzieci na weselu vs. Ich nastawienie do wesela

Umówmy się, są dzieci które uwielbiają tego typu imprezy jak wesele, ale zdarzają się takie, które jadą tam za karę. Nie koniecznie będą chciały bawić się z innymi albo nie odstąpią mamy czy taty na krok z różnych powodów.

Dzieci na weselu vs. Oczekiwania Pary Młodej

Pani Młoda, zażyczyła sobie taniec w chmurach, po to aby mieć piękne ujęcia z wesela, Pan Młody chciał do tego wytwornice iskier żeby to wszystko podkreślić. Wszystko do czasu póki nie pojawi się dym na sali, a rodzice nie upilnują swoich pociech. Dzieci biegają po całym parkiecie, przez co fotograf i kamerzysta ma problem z uchwyceniem pięknych chwil, a o odpaleniu iskier nie ma mowy, bo o ile nie powinno to zrobić krzywdy, nie wiadomo czy to jeszcze w ogóle armatki stoją na swoim miejscu.

Zabawy, Oczepiny. Bywają konkurencje w których dzieci także biorą udział. Osobiście uwielbiam gdy włączają się do zabawy, ale nie zawsze wygrywają. O ile dzieci umiejące przegrywać dalej będą szczęśliwe, tak te drugie potrafią zrobić spore zamieszanie w różnych postaciach. Często zniechęca to pozostałych gości do dalszego uczestnictwa. Sam jestem wyrozumiały i staram się jakoś przekupić nagrodą pocieszenia oraz wielkimi oklaskami od widowni, ale to nie zawsze przynosi efekty.

Dużym plusem u najmłodszych jest moment kiedy asystują Wam przy wejściu i wyjściu podczas ceremonii sypiąc kwiaty przed Wami. Jeśli je poprosicie osobiście na pewno poczują się wyróżnione i docenione, pamiętajcie jednak aby jakoś im podziękować.

To z czy bez

Powinienem to sprecyzować na początku, ale zrobię to teraz. Nie mylmy małych dzieci, z niepełnoletnią młodzieżą, bo to zupełnie osobna historia. W każdym razie decydując się na wariant zapraszania rodziców z pociechami postarajcie się zadbać o jakieś nawet niewielkie atrakcje dla nich. O niektórych wspomniałem tutaj ->atrakcje na wesele<-

Co jeśli stwierdzicie, że dzieciom mówicie stanowcze “nie”? Metody informowania o tym rodziców są różne. Jedni mówią “prosto z mostu” i co będzie to będzie. Inni robią podchody aby wyczuć, które zaproszenie wręczyć (z czy bez) i nie zawsze udało się trafić 😛

Słyszałem też o metodzie wykorzystujące osobę trzecią np. mama, tata, brat, czy świadkowie (ktokolwiek zaufany). Taka osoba, robiła rozeznanie, ewentualnie starała się przekonać rodziców by dzieci zostały w domu, a później zdawały raport parze młodej i ta jak gdyby nigdy nic, wiedziała z czym ma się zmierzyć 😀

Złotego środka nie ma. Wszystkim nie dogodzimy. Ale zróbcie wszystko aby to był ten najpiękniejszy dzień! 😀